BŁĄDZĄC

I”LOST1
Znowu błądziła. To było najtrudniejsze w jej pracy. Marzyła o jednym, aby chociaż raz dotrzeć na czas do klienta.
- Mirror2 !!!- Powtarzał niczym hasło nieznany jej Bob, a jego zachrypły głos docierał do niej ze smartfona. Dopiero teraz załapała. Stała przed sklepem z lustrami, a gdzieś w oddali majaczyła sylwetka faceta w czarnej pidżamce. To był on. Potencjalny pracodawca na najbliższe piątki.
Hindus o urodzie diabła!!!

- Kiepsko u ciebie z językiem- Dopiero teraz zauważyła, iż zamiast pidżamki,
jego muskularną, siedemdziesięcioletnią figurę okrywają czarne leginsy i przylegająca ciasno do ciała bluza.
Patrzyła w te jego czarne oczy. Były przerażające. Stał przed nią mężczyzna brzydszy od diabła! Czy to możliwe, aby natura była, aż tak bezlitosna?? !!!
Wydawał się jej teraz komiczny, bo przemawiał do niej niczym do głuchej i lekko upośledzonej….
- Bob, może kiepsko mówię, ale rozumiem cię perfekcyjnie-
- To nie tak. Mówię wolno, bo nie mam połowy języka. Jestem po operacji. Mam raka. Pół mi już obcieli. Czy wiesz, że w Stanach umówiłem się z niejakim Ryśkiem – polskim chirurgiem na kolejną operację?
Mam sentyment do Polaków, dlatego też dostałaś u mnie pracę. -
Hindus spoglądał w jej szare oczy, jakby oczekiwał odpowiedzi, przynajmniej tak się jej wydawało. Milczała zmieszana jego otwartością.
-Moja wielka miłość – Monika, była Polką. Dostała pracę w Holandii w szpitalu. Rozstaliśmy trzy lata temu. Polacy to bardzo pozytywni i zakręceni ludzie, tak jak ty. My Hindusi uwielbiamy się śmiać i biesiadować, dokładnie jak wy- To wszystko, tłumaczy. Pomyślała, że jest szczęściarą. Pewnie w innym przypadku, nie mogłaby nawet marzyć o pracy.
- Ćwiczysz?- Zapytał spoglądając na jej szczupłe ciało.
- Yogi nie. Czasami biegam- Skłamała.
Faktycznie, ostatnio częściej biegała jedynie z metra na metro i po klientach. Powinna wreszcie wystartować z tą pracą, bo zanosiło się na ciężki dzień, a ona tylko stoi i słucha przemowy diabła...
Jeszcze tylko wypije ten zielony napój przygotowany w blenderze i zabiera się do pracy. Był pikantny. Bob wolno tłumaczył, z jakich warzyw go wykonał. Nie wszystko rozumiała, ale się starała...
Jeszcze chwila, a zapomni, po co tutaj przyszła, pomyślała, wyciągając z pakamery ogromny odkurzacz.
- Mogę ci też przygotować marchwiowy. Masz ochotę?-
- Na dzisiaj mi wystarczy- Podziękowała grzecznie, nie chcąc nadmiernie obciążać pęcherza... W myślach obliczała czas. Nie miała go zbyt wiele.: Salon, przedpokój, schody prowadzące na górę, łazienka jedna, łazienka druga, aneks z kuchnią, jadalnia, pokój biurowy i pokój lokatora, wymagały nakładu pracy. Nie miała pojęcia, czy uwinie się w cztery godziny....
Bob tymczasem nie odstępował jej na krok.
Opowiadał o życiu, rodzinie. Sprzątała i słuchała opowieści o żonie. Pochował ją, gdy miał czterdzieści lat. Pozostawiła mu syna. Dzisiaj ten nie chciał go znać. Z tego co mówił, jasno wynikało, iż sam sobie był winien. Po dziesięciu latach od śmierci żony wyjechał do Tajlandii. Sprzedano mu młodą żonę. Miała 12 lat. Nacieszył się nią, jak to mąż żoną i wrócił do hinduskiego świata interesów, pozostawiając ją w złotym pałacu, niczym kanarka w klatce. Na potwierdzenie opowieści, wyciągnął z komody stary album w sztywnej oprawie. Patrzyła na złote ogrodzenie, imponujące złote budowle i dziewczynkę, którą uczynił kobietą.
Syn nigdy mu tego nie wybaczył...
Płakał. Miała ochotę podejść do niego i przetrzeć mu mokrą od łez twarz.
Nie zrobiła tego. Była sprzątaczką. Otwierała drzwi do kolejnego pomieszczenia. W pokoju, obok biurka, łóżka i małej szafki nocnej stała kabina prysznicowa. Kończyła pracę. Najważniejsze, że zmieściła się w czasie.  Fetor hinduskich przypraw wywracał jej trzewia do góry nogami. Mdliło ją. Pragnęła, jak najszybciej znaleźć się na zewnątrz. Ból głowy, z każdą kolejną minutą stawał się nie do zniesienia.
Jeszcze ten pies.
Niby spał snem zdechłego, tuż przy kabinie prysznicowej, ale im bliżej niego podchodziła, tym Mastiff wyraźniej powarkiwał. Bob jakby tego nie słyszał. Nie przypuszczała, a powinna. Rzucił się na nią niespodziewanie, przewracają ją na włochaty dywan. Leżał na niej i zlizywał jej drogi puder. Ślina psa pokrywała pory jej skóry. Gdzieś z oddali dochodził ją diaboliczny śmiech Boba, rozbijający się o biały sufit pomieszczenia.
- Axel spokój!-
- Szuka przyjaciół -Próbował wyjaśnić, spostrzegając jej grobowy nastrój. Była nawet szczęśliwa, że wreszcie mogła wstać i zakończyć ten trudny dzień pracy.
- Ciężko pracujesz – Stwierdził, przechodząc z nią do salonu.
- Obserwowałem cię z ogrodu- Dopiero teraz objęła spojrzeniem  maleńki zielony parkan. Określenie „ogród” uważała za spore nadużycie. Dwie duże donice ze skromnymi kwiatami to nawet nie palmiarnia. Zasłaniała je fontanna i posągi nagich kobiet. Zazdrościła im tych stojących biustów i wąskiej talii. Ostatecznie to tylko posągi- pomyślała. Jej cycki nie były jeszcze najgorsze, biorąc pod uwagę zbliżający się w pędzie petardy czterdziesty krzyżyk. Subtelnie sprawdzała zawartość stanika. Pozostawały na swoim miejscu - niezmiennie piękne.
- Ile? – Zapytał.
- Trzynaście funtów. – Zagwizdał przeciągle.
-Dokładnie, tak jak napisałaś jesteś kosztowna.-
- Doliczyłam psa-
- Jest przyjacielski-
- Zgadza się, ale ślini się przy całowaniu-
- Nawet z psem jesteś zbyt kosztowna. Może jednak zdecydujesz się „spuścić” nieco z tonu.-
- Mogę jedynie na dwanaście-
- Dwanaście wygląda inaczej- Wyłożył na przeszkloną ławę, uszykowane wcześniej funciaki. Drzwi do salonu uchyliły się nieznacznie. Szczupła kobieta w przetartych dżinsach i koszulce na ramionkach, stanęła w ich progu, jak by obawiając się go przekroczyć.
Nie miała więcej niż pięćdziesiąt lat.
- O, masz gościa – Zagaiła, wycofując się nieśmiało.
- Ciara poczekaj. To Marlena. Poznajcie się. Jest Polką-
- Jak miło. Bob uwielbia wszystko co polskie. Czasami żałuję, że urodziłam się Irlandką-
1Zgubiłam się
2Lustro

Komentarze

  1. Coraz bardziej wciąga mnie twoja opowieść:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczekaj, będzie więcej. Tu nie chodzi o samo sprzątanie. Bohaterką Marlena zamieszana jest w aferę. Nie chcę jedzenie wszystkiego ujawniać

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty